wtorek, 14 czerwca 2016

Na hiking z oparzeniem? Czemu nie! / USCIS cd.

W ubiegla sobote, zamiast sie porzadnie wyspac to wstalam o 7 rano. Zawsze tak mam, ze jak nie musze wstac, to sama budze sie mega wczesnie, a jak wstac musze to nie ma bata zeby sciagnac mnie z lozka.... No coz, przekrecilam sie na drugi bok i poszlam spac dalej, bo na basen bylam umowiona dopiero na poludnie. Bylam podekscytowana, nie powiem, bo umowilam sie z ta nowa dziewczyna, ktora przez przypadek ostatnio poznalam. Zdazylam jeszcze pogadac z siosta na skype, wziac prysznic i przygotowac sie do wyjscia. Schodzac na dol, powiedzialam do hostki, ze mega sie ciesze, bo w koncu sie opale i nie bede juz blada... No i nie jestem, bo jestem CZERWONA! Nie mam pojecia co sie stalo, ale bylam na tym basenie doslownie pare godzin, uzylam sprayu z filtrem 50, a na plecach , pod tylkiem, pod kolanami i na twarzy spieklam sie doslownie na raka.... Wrocilam do domu po poludniu mega podekscytowana, ze w koncu bede miala piekna opalenizne jak rok czy dwa lata temu, ale niestety cie przeliczylam. Cierpie do dzis. Libvia, ta polska dziewczyna jest bardzo mila i obie stwierdzilysmy, ze szkoda, ze poznalysmy sie tak pozni, i szkoda, ze ja wyjezdzam juz za miesiac. Mi nie jest szkoda, ze wyjezdzam, tylko zaluje, ze poznalam ja tak pozno. 

W niedziele bylam umowiona na hiking z dwiema dziewczynami, ktore poznalam przez FB. Umawialysmy sie juz na ten hikig od tygodnia, wiec glupio mi bylo powiedziec, ze nie jade, bo spieklam sobie tylna czesc ciala, a wierzcie mi, ze mialam ochote to zrobic po tym, jak nie potrafilam na moje oparzone plecy zalozyc nawet sportowego stanika. No nic, ubralam sie, spakowalam plecak i czekalam, az Kasia przyjedzie mnie odberac. Wspominalam juz, ze mam teraz lipe z autem ? Jak nie, to mowie to teraz. Praktycznie nie mam samochodu do wlasnego uzytku w weekendy... No, ale coz, nie winie za to kompletnie nikogo. O 10:00 przyjechala po mnie Kasia, pojechalysmy na metro po Age i ruszylysmy do Shenandoah National Park. Dojechalysmy tam na 12:00, a hiking zaczelysmy jakos parenascie minut po 12. Bylo mi serio ciezko, z tym poparzeniem. Musialam zalozyc dlugie legginsy i koszulke z rekawkiem, aby sie w miare dobrze zakryc. I uwierzcie, widok wiekszosci ludzi w szortach i koszulkach na ramiaczkach przy 32 st. wcale mi nie pomagal. Po kilku h, doszlysmy na szczyt mijajac po drodze piekne widoki. No ok, na sam samiuski szczyt nie doszlysmy, chociaz moglysmy, ale doszlysmy w na prawde fajne miejsce i to nam w zupelnosci wystarczylo. Gory maja takie cos w sobie, ze moge usiasc na szczycie i gapic sie na piekne widoki godzinami. No ok, w sumie nie mialam jak usciasc bo mialam sparzody tylek, ale pare razy mis ie to nawet udalo. Takze kolejny weekend spedzony bardzo fajnie! W tym tygodnie rowniez zostaje bez samochodu a na dodatek sama, poniewaz moi hosci wyjezdzaja z dziecmi do babci, wiec bede musiala cos wymyslic. Ktos ma ochote na przejazdzke rowerowa?:)








USCIS

Urzad imigracyjny robi nas w bambuko. Mnie i Eryczka. Sprawdzilam ostatnio moj status sprawy i nic sie tam nie zmienilo, poza tym, ze zadne z nas nie otrzymalo potwierdzenia, czyli tak zwanego rachunku z konkretnym numerem za dokument, ktory wypelnial Eric. Zadzownilam tam raz, po czym Pani mi powiedziala, ze jesli byl to dokument wypelniany przez mojego meza, to on musi zadzwonic i sie zapytac. W zwiazku z tym, nie zrobilismy przez jakis czas nic, bo ktos mi powiedzial, ze tego rachunku w ogole nie dostal, wiec uznalam, ze moze nie jest tot takie wazne, Numer rachunku i tak znamy, wiec po co nam to na papierze? Wczora powiedzialam Ericowi, zeby zadzownil tam i poinformowal USCIS o zmianie adresu (poniewaz na miesiac wprowadzil sie do VA Beach na szkolenie), a USCIS wymaga informowania ich o zmianie adresu za kazym razem jak sie go zmienia. Kiedy w koncu sie dodzwonil i poinformowal o tej zmianie, Pani nagle mu powiedziala, ze dokuemnt, ktorego nie otrzymal , zostal wyslany 8.06 , ale , ze nikt go nie mogl odebrac to wrocil z powrotem do siedziby USCIS. Pewnie dlatego, ze Erica juz nie bylo pod starym adresem :| Kiedy w koncu wyslal prosbe on line o przyslanie tego dokumentu kolejny raz , dostal odpowiedz, ze rozpatrzenie tej prosby zajmie kilka tygodni. Super, tylko, ze za kilka tygodni to On i tym razem ja wyniesiemy sie do Kalifornii.... No , cos czuje, ze z tym USCIS beda tez niezle jaja. Chociaz mam ogromna nadzieje, ze jednak nie.  

Jestem chora.
No tak, zeby tego bylo malo to jakies cztery dni temu sie rozchorowalam. Tak mnie gardlo bolalo, ze nie moglam nic przelknac, potem zaczela mnie bolec glowa,n teraz na dodatek mam chrype i ledwo mowie. Najlepsze jest to, ze wszystkie moje lekarstwa z polski w tym antybiotyk, ktory zawsze biore gdy jestem chora oddalam Ericowi z reszta moich rzeczy, bo stwierdzilam, ze przeciez to nie mozliwe abym byla chora przez nastepne 1,5 miesiaca. No i mam teraz za swoje. Probowalam sie leczyc roznymi rzeczami stad , ale wiecie co....nic mi praktycznie nie pomaga. Nie wiem co te leki w sobie maja, albo czego nie maja, ale jednak polskie leki sa najlepsze. A na dodatek ja zawsze jak jestem chora, to musze braz antybiotyk bo bez tego nie wyzdrowieje... Tak wiec zadzwonilam dzisiaj rano do Erica, zeby mi go wyslal i czekam na przesylke! Mam nadzieje, ze szybko wyzdrowieje, bo nie zamierzam spedzic calego weekendu w lozku.

Dwa dni temu minely trzy miesiace odkad wzielismy slub :)



M.

7 komentarzy:

  1. tez uwazam,ze polskie leki sa najlepsze :P
    sliczne zdjecie, wygladasz slicznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. USCIS - brzmi świetnie. Urzędy w ogóle same w sobie mnie po prostu przerastają.
    A jeszcze odnośnie kończenia programu itd.: kiedy załatwiałaś ubezpieczenie zdrowotne? Jak już powiedziałaś agencji, czy od razu po ślubie, czy po zakończeniu programu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam ubezpieczenie z NAVY, wiec o nic sie nie musialam martwic :)

      Usuń
    2. Rozumiem, rozumiem, ale od jakiego momentu je masz? Od zawarcia związku małżeńskiego?

      Usuń
    3. Wiesz co nie, musialam troche doczekac na nie, do momentum az on uzupelnil wszystkie papiery I postal mnie jako jego zone. Ale jesli chodzi o to yo tak przez jakis czas nakladalam mi sie z moim ubezpieczeniem au pair (chyba okolo miesiac mkze poltora)

      Usuń
    4. Wiesz co nie, musialam troche doczekac na nie, do momentum az on uzupelnil wszystkie papiery I postal mnie jako jego zone. Ale jesli chodzi o to yo tak przez jakis czas nakladalam mi sie z moim ubezpieczeniem au pair (chyba okolo miesiac mkze poltora)

      Usuń
    5. Ubezpieczenie zdrowotne to najwieksze zlodziejstwo w tym kraju, lucky you, ze masz meza w wojsku ja co miesiac place 295+40 dentystyczne :( za jakis gowniany plan silver

      Usuń