środa, 10 września 2014

Road trip, dzień 4-5 - Hoover Dam, Las Vegas

Kolejny dzień naszej wycieczki to wyprawa do Hoover Dam i dojazd do Las Vegas! Droga do Hoover Dam prowadziła przez wiele zakrętów dzięki którym można było zobaczyć niezłe widoki, szczególnie, gdy jechało się pod górę. Przed wjazdem do miejsca, gdzie stoi zapora, jest jeden punkt widokowy na rzekę, który wygląda tak:


Sama Zapora Hoovera jest ogromna i mieści się na terenie dwóch stanów, można to zauważyć między innymi przyglądając się zegarom, które są ulokowane po dwóch stronach stanów Nevada oraz Arizona. Zegary wskazują, która obecnie godzina jest w obu stanach, a wygląda to mniej więcej tak: 


Mogłoby się wydawać, że zapora ta jest największą na świecie, jednak tak nie jest. Wikipedia mi podpowiedziała, że obecnie jest ona na 38 miejscu. Spędziłyśmy tam jedynie kilkanaście minut, ponieważ musiałyśmy się dostać do Las Vegas w ciągu następnej godziny, aby odstawić auto do wypożyczalni.





 Jedziemy do LV !!! Wooohoooo



LAS VEGAS

Dojazd do LV zajął nam niecałą godzinę, pojechałyśmy więc od razu na lotnisko odstawić samochód, skąd wzięłyśmy taksówkę do naszego hotelu. Hotele w LV są na prawdę mega tanie, nasz mieścił się przy głównej ulicy jaką jest Las Vegas Blvd. Po dotarciu do hotelu, szybko się przebrałyśmy i w związku z tym, że miałyśmy spędzić tam niecałe 24 godziny od razu poszłyśmy zwiedzać! Powiem szczerze, że to miasto zaskoczyło mnie od samego początku. Wieczna impreza i ludzie pijący dosłownie wszędzie. Przez chwilę nie wierzyłam własnym oczom widząc gościa, który pił wino z gwinta, po czym paru innych pijących piwa czy wódkę na ulicy. Okazało się, że w LV można pić alkohol na ulicy i policja nie ma prawa nic nikomu zrobić, jedyny minus jest taki, że alkohol jest tam droższy. Przypuszczalnie za piwo Corona -1 litr u mnie musiałabym zapłacić 3 dolary, w LV zapłaciłam 7. Las Vegas jest czyste i na prawdę ładne, palmy są dosłownie wszędzie i na każdym kroku uśmiechający się ludzie! Meeeeeeeeeega! 

Kolejki do zrobienia zdjęcia przy tym znaku są ogromne..


Nasz hotel z zewnątrz, a raczej jego fragment...











Las Vegas robi wrażenie nocą nie ma co. Wieczorem wróciłyśmy do pokoju i poszłyśmy się przebrać, bo oczywiście imprezę trzeba było zaliczyć :) Zaczęłyśmy od przygotowań w hotelu...



Później poszłysmy do kasyna...
- $3 dla mnie. Lol


A na koniec poszłyśmy podbijać LV! 



Byeeee Las Vegas, I hope to see you soon! :D
LV jest na tyle tanie, że spokojnie można się tam wybrać na weekend!


M.

4 komentarze:

  1. Las Vegas tanie? Miałam inne wyobrażenie. No nic, tylko jechać i się bawić :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. ile dni spędziłyście w LV? Wyglądacie zjawiskowo! :-)
    BTW. To jest w ogóle paradoks ... każdy myśli, że LV to coś takiego SUPER drogiego i niedostępnego .. a dopiero co zaczęłam sprawdzać ceny hoteli i jestem w szoku jak affordable to wychodzi jeśli zabukuje się z wyprzedzeniem :O
    any recommendations? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w LV spedzilysmy tylko jedna noc ;) wystarczajaco na zwiedzenie i na imprezke! i tak, masz racje hotele tam sa mega tanie \!

      Usuń