niedziela, 31 sierpnia 2014

Road trip, dzień 1 - Albuquerque, Nowy Meksyk

W związku z tym, że każda z nas pochodzi z innego stanu, postanowiłyśmy się spotkać w Dallas i stamtąd razem polecieć do Nowego Meksyku. Tak więc wsiadłam w samolot w ubiegły piątek, po czym udałam się do Dallas, aby w końcu poznać osobiście dziewczyny, z którymi miałam spędzić następne 10 dni. Razem wsiadłyśmy w samolot i poleciałyśmy do stanu Nowy Meksyk, gdzie pierwszą noc miałyśmy spędzić u couchsurfera. Naszym CS był pan około 50, który mieszkał w dziwnych warunkach, no ale nie jest to miejsce, aby opisywać kto jak mieszka. Był miły do tego stopnia, że odebrał nas z lotniska i zawiózł później na Old Town do Albuquerque, gdzie mogłyśmy sobie zwiedzić trochę miasto. Albuquerque jest miastem, gdzie mieszkają ludzie pochodzenia Indiańskiego oraz hiszpańskiego, a pierwszym językiem wcale nie jest angielski, ale hiszpański. Moje odczucia co do tego miasta były neutralne, nie było ono tragiczne, ale nie powiem też, aby mnie urzekło.  

Jedna z bram wejściowych do restauracji.


Restauracja - większość z nich wyglądała mniej więcej tak samo. Budynki wyglądają, jakby były zbudowane z piasku, ale piasek to nie jest. Ogólnie miasto to przypomina mi nieco meksykańskie miasta.


Indianie sprzedający ręcznie robioną biżuterię to codzienność w Albuquerque.


Natalia i ja :)



Często można było się natknąć na sklepy w których sprzedawano indiańskie ubrania...


...lub też dywany i różne inne pamiątki


Kościół w Albuquerque.


I trochę polskowości :)


Toast za pierwsze spotkanie :)



Jak widać na zdjęciach, pogoda nam dopisywała i z rozmów z mieszkańcami miasta wywnioskowałyśmy, że w Nowym Meksysku prawie zawsze świeci słońce i jest ciepło, nikt więc nie spodziewał się tego, że za chwilę nadejdą czarne chmury, zacznie wiać i padać (to chyba dlatego, że my się tam pojawiłyśmy:P)


O wiele lepiej wyglądało to na żywo, gdy z jednej strony świeciło słońce, a z drugiej strony nadchodziły ciemne chmury.


A na koniec pojawiła się najpiękniejsza tęcza jaką w życiu widziałam!


Wkrótce pojawi się część druga, czyli Arizona!

M.

2 komentarze:

  1. to nie są moje klimaty, ale jestem totalnie zafascynowana!

    OdpowiedzUsuń
  2. dokładnie, moje klimaty to też nie są, ale miasto ma swój urok!

    OdpowiedzUsuń