W związku z tym, że każda z nas pochodzi z innego stanu, postanowiłyśmy się spotkać w Dallas i stamtąd razem polecieć do Nowego Meksyku. Tak więc wsiadłam w samolot w ubiegły piątek, po czym udałam się do Dallas, aby w końcu poznać osobiście dziewczyny, z którymi miałam spędzić następne 10 dni. Razem wsiadłyśmy w samolot i poleciałyśmy do stanu Nowy Meksyk, gdzie pierwszą noc miałyśmy spędzić u couchsurfera. Naszym CS był pan około 50, który mieszkał w dziwnych warunkach, no ale nie jest to miejsce, aby opisywać kto jak mieszka. Był miły do tego stopnia, że odebrał nas z lotniska i zawiózł później na Old Town do Albuquerque, gdzie mogłyśmy sobie zwiedzić trochę miasto. Albuquerque jest miastem, gdzie mieszkają ludzie pochodzenia Indiańskiego oraz hiszpańskiego, a pierwszym językiem wcale nie jest angielski, ale hiszpański. Moje odczucia co do tego miasta były neutralne, nie było ono tragiczne, ale nie powiem też, aby mnie urzekło.
Jedna z bram wejściowych do restauracji.
Restauracja - większość z nich wyglądała mniej więcej tak samo. Budynki wyglądają, jakby były zbudowane z piasku, ale piasek to nie jest. Ogólnie miasto to przypomina mi nieco meksykańskie miasta.
Indianie sprzedający ręcznie robioną biżuterię to codzienność w Albuquerque.
Natalia i ja :)
Często można było się natknąć na sklepy w których sprzedawano indiańskie ubrania...
...lub też dywany i różne inne pamiątki
Kościół w Albuquerque.
I trochę polskowości :)
Toast za pierwsze spotkanie :)
Jak widać na zdjęciach, pogoda nam dopisywała i z rozmów z mieszkańcami miasta wywnioskowałyśmy, że w Nowym Meksysku prawie zawsze świeci słońce i jest ciepło, nikt więc nie spodziewał się tego, że za chwilę nadejdą czarne chmury, zacznie wiać i padać (to chyba dlatego, że my się tam pojawiłyśmy:P)
O wiele lepiej wyglądało to na żywo, gdy z jednej strony świeciło słońce, a z drugiej strony nadchodziły ciemne chmury.
A na koniec pojawiła się najpiękniejsza tęcza jaką w życiu widziałam!
Wkrótce pojawi się część druga, czyli Arizona!
M.
to nie są moje klimaty, ale jestem totalnie zafascynowana!
OdpowiedzUsuńdokładnie, moje klimaty to też nie są, ale miasto ma swój urok!
OdpowiedzUsuń