poniedziałek, 31 października 2016

Plotki...ploteczki... Wizyta z Polski/Anglii iii.... Dostalam Zielona Karte!

Nie wiem od czego zaczac. Ostatnio nic sie w sumie nie wydarzylo poza trzema wydarzeniami o ktorych juz dowiedzieliscie sie z tytulu posta. Przez to , ze pracuje , rzadko kiedy mam ochote gdziekolwiek wyjsc. Weekendy odpadaja, bo praca a i wieczory czasami tez bo...praca. Zaczynam sie powoli rozgladac za nowym miejscem pracy, bo ilez mozna pracowac jedynie wieczorami i w wekendy, a nikt mi na reke nie pojdzie. Jak aplikuje o dwa dni wolne w tygodniu, to dostaje moje dwa dni wolne PLUS dwa dni wolne, ktore normalnie dostalabym od osoby, ktora robi grafiki. No kurwa. I tak pracuje na pol etatu, ale zeby tak ucinac godziny tylko dlatego, ze chcialabym cos porobic? Postanowilam, ze zostane w tej pracy, bo wyboru za duzego nie mam, ale gdybym w miedzyczasie znalazla cos lepszego to po prostu zmienie prace i tyle. 

Plotki, ploteczki

Wiecie co? Ostatnio doszla do mnie informacja, ze jakas dziewczyna twierdzi, ze ja donosze agencjom na Au Pairki. Nie wiem nawet jak sie do tego ustosunkowac, serio. To bylo jakies dwa tygodnie temu , tylko, ze ja... Nie jestem juz Au Pair od pol roku , nie mam kontaktu z agencjami i serio w nosie mam to , co sie dzieje w tym calym Au Pairowskim swiecie. Nie, ze calkiem w nosie, bo jesli ktos mnie poprosi o pomoc, to oczywiscie pomoge, ale nie interesuje mnie serio to jakie kto stwarza sobie problemy... Nie mam nawet dostepu do grupy na FB, bo podobno zostala zmieniona na tajna, wiec nie wiem skad mialabym wziac jakiekolwiek info o tym kto, co robi? Nawet jakos specjalnie nie przejelam sie tym, ze ktos mnie o to posadzi, pisze tu o tym i mam nadzieje, ze osoba, ktora wpadla na ten genialny pomysl to przeczyta, wiec to informacja do niej: Idz sie leczyc i zajmij sie swoim zyciem lol.

Wizyta z Polski/Anglii

Sluchajcie, ostatnio moja kolezanka z Polski i jej chlopak z Anglii byli w San diego na dwa dni, bo urzadzili sobie wycieczke po Kalifornii przed ich wylotem do Nowej Zelandii! Tak! Podroznicy! Nie bylam w jakis super mega bliskich stosunkach z Beata, ale znalysmy sie z czasow liceum. Mialysmy to samo grono znajomych i po prostu razem wszyscy wychodzilismy. Fajnie bylo w koncu kogos spotkac! Wszyscy razem udalismy sie do Old Town, gdzie poszlismy zjesc obiad w meksykanskiej restauracji a potem udalismy sie na wycieszke do nawiedzonego domu. Ale takiego serio nawiedzonego. Byl przewodnik, ktory opowiadal nam o rodzinie, ktora tam zyla i jak kazdy z nich zmart w tym domu oraz kazal robic duzo zdjec z fleszem, bo czasami dziwne rzeczy sie na takich zdjeciach pojawialy. Ja za bardzo nie wierze w takie historie, na moich zdjeciach nic sie nie pojawilo i nic dziwnego nie zauwazylam. Jednak Eric sie bardzo wkrecil i zlapal kilka momentow, gdzie widac, ze cos jest nie halo. Nie wiadomo jednak czy to faktycznie cos jest nie halo, czy moze wina aparatu. Po wizycie w tym domu mielismy pojechac nad ocean zobaczyc foki, ale zrobilo sie ciemno wiec pojechalismy do Balboa Park na piwo. Na prawde super wieczor. Brakuje mi tutaj znajomych, nie tylko tych z Polski, jakichkolwiek...Wiec jak tylko ktos wpada w odwiedziny to serio, ciesze sie jak dziecko!







Dostalam Zielona Karte!

Tak, tak, to wydarzylo sie dzisiaj. Miesiac temu dostalam list z USCIS z data i wyznaczona godzina spotkania oraz z lista dokumentow, ktore musialam ze zoba zabrac. Oraz z informacja, ze eric musi byc ze mna obecny. Od kilku dni przygotowywalismy dokumenty aby upewnic sie, ze o niczym nie zapomielismy. POjechalismy tam nieco wczesniej, jednak do pokoju zostalismy wezwani o 14:15, o wyznaczonej godzinie. Na poczatku musielismy przyrzec, ze powiemy cala prawde i tylko prawde, po czym usiedlismy i zaczelismy konwersacje z urzednikiem i osoba, ktora mu towrzyszyla. Wszystko trwalo jakies pol h. Musielismy potwierdzic informacje, ktore wczesniej podalam w dokumentach, musielismy podac nasz nowy adres a glowne pytania jakie nam zadano byly glownie o nasz slub, o zareczyny, o to jak sie poznalismy, jak dlugo ze soba bylismy, pojawily sie rowniez pytania o moja host rodzine i to czy bylam w Polsce przez ostatnie 2.5 roku. Pytal rowniez, czy myslimy o powiekszeniu rodziny, powiedzielismy, ze dzieci an razie nie chce, moze na trzy lata i ze zaczniemy od psa :D Musielismy dac rowniez dokumenty, ktore potwierdzaja ze mamy wspolne rzeczy. Dalismy wiec ubezpieczenia na dwa samochod, ubezpieczenie mieszkania, wynajecie mieszkania, wspolne konto i dodatkowe zdjecia. Cala rozmowa przebiegla w milej atmosferze, pan ktory ja przeprowadzam byl serio sympatyczny i nawet momentami zabawny. Powiedzial, ze otrzymuje na razie Zielona Karte na dwa lata, ze wzgledu an to, ze jestemy malzenstwem mniej niz dwa lata, a po tym czasie bede musiala uzupelnic kolejny wniosek na przedluzenie tej Zielonej Karty. Powinnam ja otrzymac poczta w ciagu 60 dni, ale pan poinformowal nas , ze zazwyczaj i tak czeka sie jedynie dwa tygodnie. No coz, bede czekac. Ciesze sie, ze mam to juz za soba, jak sobie wspomne ile nerwow mnie kosztowali to wypelnianie dokumentow, jeszcze bez pomocy prawnika to az mnie ciarki przechodza!

Do uslyszenia, M.

6 komentarzy:

  1. Super pierwsza karte dostaje sie w miare szybko ta po 2 latach juz nie , ja czekalam rok ;) no i oczywiscie trzeba zaplacic i wyslac podobna ilosc dokumentow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany az rok!!! Ja wlasnie czekam Na kolejna zielona karte po 2 latach. Documenty zlozylam ponad pol roku temu I zaczynam sie juz martwic. Przysylali Ci cos jeszcze przed zielona karta?? Wiesz czemu tak dlugo?
      Ania

      Usuń
    2. Tak wyslali list, ktory przedluza karte o rok i to tyle :)

      Usuń
  2. To gratulacje za otrzymanir zielonej karty :) a co do tych plotek to ktoś na pewno pomyślał tak z powodu tego ze pracowalas w agencji ale posądzanie kogos kto juz nie jest au pair i nie pracuje juz to jest lekka przesada. Ale nie ma co sie takimi osobami przejmowac . Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też już chcę, też już chcę....! :(

    OdpowiedzUsuń