poniedziałek, 22 sierpnia 2016

To moze jednak ten wolontariat ?

Pod ostatnim psotem ktoras z Was podsunela mi pomysl wolontariatu. Zebym sie nie nudzila, zebym sie czyms zajela, zebym poznala ludzi i zebym wyszla z domu. Powiem szczerze, ze nigdy nie bylam za wolontariatami. Ja nie lubie pracowac za darmo. Zawsze uwazalam, ze za prace powinno dostac sie wynagrodzenie. Uwazalam i chyba nadal troche uwazam, ze darmoa praca to strata czasu, bo przeciez w tym samym momencie mozna pracowac i zarabiac. O ile sie ma prace. Wiecie co? Zapisalam sie na wolontariat do bazy. Nie wypelnilam jeszcze ostatecznego kwestionariusza, ale zrobie to w tym tygodniu. Mimo, ze nadal wolalabym, aby jednak placono mi za prace to zrobie to. A nuz mi sie spodoba? Nigdy wczesniej nie bylam na zadnym wolontariacie i w sumie tak na prawde nie wiem jak to jest, a przeciez nikt nie kaze mi tam zostac nie wiadomo jak dlugo. Probowalam znalezc inne miejsca, gdzie moglabym byc wolontariuszka , ale stwierdzilam, ze w bazie bedzie to ciekawe i na pewno poznam innych fajnych ludzi. Moglabym isc do schroniska, o tym tez myslalam, ale chyba zaplakalbym sie na smierc widac te wszystkie biedne zwierzaki, a i pewnie wrocilabym z kilkoma do domu. A wtedy Eryczek by mnie chyba zaciupal :D 

Nadal aplikuje na oferty pracy, codziennie po kilka. Bylam juz w sumie na czterech rozmowach kwalifikacyjnych w ostatnich trzech tygodniach i nadal nic. Powoli serio trace nadzieje, ale wiem, ze nie powinnam sie poddawac. Jutro wydrukuje cv i zamiast wysylac je on line , bede jezdzic po roznych miejscach i je najnormalniej w swiecie roznosic. Chyba lepiej, by mnie zobaczyli i poznali na zywo. 

Wiecie, ze w piatek mialam zdawac egzamin na prawo jazdy? No wlasnie, mialam...Dwa tygodnie temu w koncu dalam sie do Social Security office, aby zmienic swoje nazwisko. Wszystko poszlo sprawnie i myslalam, ze skoro obylo sie bez problemow, to naziwko mam juz zmienione. Jednak jak pojechalam do DMV to okazalo sie, ze zmiana nazwiska jest nadal "pending" i moje naziwsko z SS Card jest inne (bo jeszcze panienskie) niz te, ktore wpisalam na dokumentach. Strasznie sie zdenerwowalam, bo chcialam miec to juz za soba, aczkolwiek nie czulam sie na silach aby pisac test, bo dzien wczesniej zrobilismy z Ericem imprezke i troche sie napilam. No ale mimo wszystko, skoro juz tam bylam to chcialam zdac i miec to z glowy, a teraz musze czekac kolejny miesiac na nastepny egzamin. Prowadze samochod jak musze, ale staram sie nie, bo nawet do konca nie wiem czy moge prowadzic na poslkim i miedzynarodowym prawku. Zazwyczaj jak gdzies jedziemy to i tak prowadzi Eric. Policja mnie jeszcze nie zlapala, ale jak ja to mowie- wszystko do czasu. 

Ostatnio pojechalam do bazy, poniewaz Eric awansowal na 3rd Class Petty Officer (nie mam pojecia jak to powiedziec po poslku) i ja bylam jedna z osob, ktore przypinaly mu orzelka. Musze przyznac, ze w tej jego pracy wszyscy sa mega mili i wyluzowani, mimo, ze zolnierze. 





W sobote wybralam sie z Ewelina na klify, zobaczyc zachod slonca, ktory swoja droga byl niezbyt ladny, bo nagle przed zachodem zrobilo sie strasznie pochmurno. Caly dzien bylo bardzo slonecznie, i bardzo chcialam zobaczyc zachod no i akurat pech chcial, ze wszystko bylo za chmurami. Slonce wyszlo na chwile i akurat udalo mi sie zrobic pare ladnych zdjec. 

Nie sadzicie, ze wygladam lepiej ze zwiazanymi wlosami ?:D



A tutaj juz zachod. Wiem, wyglada na bardzo piekny, ale to tylko dlatego, ze zdjecia zrobilam z mega przyblizenia.




W niedziele wybralismy sie z Ericem na plaze. Wiecie, ze nie bylam jeszcze na plazy odkad tu przyjechalismy? Znaczy bylam, ale nie tak, zeby polezec i sie poopalac. Teraz biedny Eryczek lezy z oparzeniem :P



Wlasnie dostalam telefon z jednego miesjca, gdzie zaaplikowalam na oferte pracy i jutro mam rozmowe, takze trzymajcie kciuki!:)

M.

2 komentarze:

  1. Powodzenia! Daj znać, jak poszło. No i oczywiście gratulacje dla Erica :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki! Pozdrawiam z Albar :)

    OdpowiedzUsuń