środa, 4 maja 2016

FRUSTRACJA. Jak to jest z tymi chorobami?

Nie wiedzialam jak zatytuowac ten post i wydaje mi sie ze ze slowem frustracja trafilam w sumie w sedno. Szlag mnie trafia. Szlag mnie trafia jak widze A. (bede uzywac tej literki jako imienia chlopca, ktorym sie zajmuje - 8lat) schodzacego na dol z rykiem od trzech tygodni, a moze w sumie od czterech? Mowiacego, ze on to woli zostac w lozku niz isc do szkoly, a ze to go gardlo boli, a ze sie zle czuje a to i tamto. Dzisiejszy dzien powinnam sobie zapisac w kalendarzu, bo nie wyl ani sekundy , ale to co sie dzialo przez ostatnie pare tygodni to jakas komedia. Zaczelo sie tak troche z niczego, myslalam wiec ze mu przejdzie, ze poplacze dwa dni i przestanie, zawsze lubil chodzic do szkoly, no, moze nie uwielbial, ale jakby nie bylo musial i tam przynajmniej mial sie z kim bawic i spedzac czas przez pol dnia, wiec bez zadnego problemu chodzil. A teraz? Nie wiem co to sie stalo, ale teraz dostal szajby. Wiem, wspominalam o tym juz wczesniej, ale tym razem sie rozpisze nieco dluzej. Tak wiec sytuacja wyglada tak, ze on byl chory przez jakis czas, tzn mial troche goraczke, kaszlal, bolalo go gardlo i kichal. Ok, zostal w domu jeden dzien, po czym dostaje  sms od hostki, ze jak on chce to moge mu dac loda. Co, do cholery mu moge dac? Loda? Jak jest chory? Nie ma mowy, loda mu nawet nie zaproponowalam. Lekarstw nie chcial wziac, bo mu nie smakowaly , a na widok syropu zblizajacego sie do neigo zachowywal sie jak jakis idiota, jakbym co najmniej chciala dac mu kupe do zjedzenia. O nie, ty bedeziesz wybrzydzal? No dobra, posiedzial caly dzien w domu, a wsumie to przelezal w lozku , bo ja mu nie pozwolilam nic innego robic. Jestes chory, to odpoczywaj. Po czym wrocila z pracy hostka i pierwsze co to w lozku juz lezec nie musi, loda to z checia mu da a i jeszcze na dwor go wypusci, bez butow, na boso. Zajebiscie. Szlag mnie trafil jak to zobaczylam. Dzien kolejny zaczal sie tak samo pieknie, rykiem jakiego w zyciu nie slyszalam. Bylo to jakies dwa tyg. temu. Od jakiegos czasu po prostu go olewam, bo inaczej sie nie da, ale kolejny dzien przeszedl samego siebie. Udawal, ze jest chory i spokojnie mogl isc do szkoly, bo goraczki juz nie mial, ale nie, zostal w domu. Wiec kolejny kazalam mu pol dnia lezec w lozku, bo po co mialby wychodzic z lozka skoro rano nie byl w stanie isc do szkoly ? Po czym wieczorem host go zabral na trening Baseballa!! I jeszcze na spotkanie Cub Scouts, a w weekend zabral go na camping, gdzie spali w namiocie podczas zimnego deszczu. Po campingu, ktory byl z soboty na niedziele, oczywiscie w poniedzialek znow nie mogl isc do szkoly, bo zle sie czul!! Ja pier***. No bo nic innego mi nie przychodzi teraz do glowy. To ja probuje tego dzieciaka wyleczyc, kaze mu zostac w lozku, a potem oni wracaja i pozwalaja mu a to jesc lody, a to wyjsc sobie bez butow, a to na camping czy na trening pojechac. No i na co zdaje sie tutaj moja pomoc? Tak tutaj sie leczy dzieci. Nie jest tak tylko w mojej rodzinie, ale w innych rowniez. Gadalam z paroma osobami, i tutaj jak dziecko raz zakaszle to o moj boze chcesz syropu? Jestes chory? A pozniej i tak pozwalaja im robic co chca. Jak ja bylam dzieckiem to z samym bolem gardla szlam do szkoly, bralam tabletki i heja. A jak faktycznie bylam chora to moglam pomarzyc o zjedzeniu czegos zimnego, czy wyjsciu na dwor. Lezalam w lozku calynmi dniami. Chyba nigdy nie zrozumiem amerykanow, serio. No nic. Czekam na prawde do konca mojego kontraktu, do konca pracy z dziecmi i mam ogromna nadzieje, ze juz nigdy w zyciu nie przyjdzie mi pilnowac cudzych dzieciakow! 

1 komentarz:

  1. uwierz mi,ze mnie rozbawilas ! ale.... mam to samo tak z kilka dni w miesiacu.
    ostatnio jeszcze oprocz wyimaginowanej choroby moja 7latka ma kilka innych powodow "jestem zmeczona" (tak, to powod by nie isc do szkoly) , "tata za pozno mnie obudzil" (zamiast o 6.30 zrobil to o 6.40 i jak to mozna przez 10 min krocej ogladac bajki przed szkola? lepiej do tej szkoly nie isc)

    ameryka ..

    ciesze sie,ze zostalo Ci kilka ostatnich dni, przede mna duuuuuzo wiecej ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń