wtorek, 28 lipca 2015

West Virginia - Seneca Rocks i Dolly Sods

Moi hosci sa na tyle wspanialomyslni, ze mimo iz przebywam z dziecmi u ich babci, dostalam do wlasnego uzytku samochod oraz wolny weekend. Na weekend zaprosilam moj 'hiking crew' czyli dziewczyny, z ktorymi zazwyczaj gdzies jezdzimy. Stwierdzilysmy, ze zwiedzimy sobie troche ciekawe miejsca znajdujace sie w moich okolicach a na noc zostaniemy w hotelu. Tak wiec, w sobote rano wyjechalam z domu babci i mialam sie spotkac z dziewczynami w miejscowosci Seneca Rocks, gdzie na poczatku ustalilysmy , ze pojdziemy tam na hiking, wejdziemy na wiszacy nad przepascia, drewniany most i powspinamy sie na skalkach, ale jak zobaczylysmy jak to wyglada i do tego cene to nieco nas to przerazilo, wiec postanowilysmy pojechac w miejsce, ktore sie nazywa Dolly Sods.


Tak wygladaja skalki, Seneca Rocks oraz Via Ferrata, czyli most, ktorym tak bardzo chcialam sie przejsc.





No coz. Nie pozostalo nam nic innego, jak znalezc inny hiking w okolicy i tym samym trafilysmy do miejsca, ktore nazywa sie Dolly Sods. Droga, ktora tam prowadzila, byla dluga, usypana zwirem, wznosila sie mega pod gore i ubrudzila nam samochody jak diabli.



Nasz hiking rozpoczal sie od miejsca, ktore bylo mega ublocone, ale jakos w miare dalysmy rade, chociaz bez brudnych butow oczywiscie sie nie obylo ;)


Szlysmy w takich warunkach przez jakis czas, zeby pozniej dojsc do niesamowitego miejsca, ktore przypominalo nam nieco dzungle z Ameryki Poludniowej? (Nigdy tam nie bylam, ale tak mi sie skojarzylo, prawdopodobnie przez te liscie oraz przez ogolny wyglad szlaku:)






To byl w sumie koniec naszego hikingu, trwal on moze z 2,5 h wlaczajac w to powrot do samochodow. Podczas naszego powrotu moglysmy zobaczyc mostwo ogromnych i przepieknych 
oraz mega kolorowych motyli, ktore lataly na okolo nas :D



Po naszej wyprawie udalysmy sie do hotelu polozonego w miescie Davis. Po dojechaniu na miejsce bylysmy mega zaskoczone, poniewaz wszystko na okolo przypominalo nam typowa, polska wies.
Hotel byl bardzo przytulny , polozony w gorach i szczerze mowiac to zaluje, ze zostalysmy tam tylko jedna noc.




Wieczorem pojechalysmy do miasteczka obok Davis, zwanego Thomas, w ktorym natrafilysmy na mega przyjemna knajpke z dobrym jedzeniem, piwkiem, mega lodami i swietna muzyka na zywo!


Tak oto zakonczylysmy nasz dzien pierwszy przygody!

M.

1 komentarz:

  1. Super wycieczka <3 fajne zdjęcia :) pozdrawiam.

    www.paulaintheusa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń