Parada z okazji dnia Sw. Patryka i moje 25 urodziny

Jak co roku dzien sw. Patryka jest w USA obchodzony z wielkim hukiem, czyli popularne sa wszelkiego rodzazju parady, bary irlandzkie sa zapelnione po brzegi i wszedzie mozna spotkac ludzi ubranych na zielono. W tym roku swieto to przypadlo na 17 marca, czyli dwa dni po moich urodzinach, a parada w DC odbyla sie wlasnie w dzien moich urodzin. Wstalysmy rano z Anita i po szybkim ogarnieciu sie pojechalysmy na metro ktore zawiozlo nas wprost na ulice, ktora miala przecodzic parada. 

Wszyscy w ten dzien nosza zielone ubrania albo chociaz jakies zielone dodatki, dlatego, ze jest to narodowy kolor Irlandii. Symbolizuje on przede wszystkim trawiasty krajobraz Irlandii oraz koniczyne, ktora zostala przypisana tradycyjnie temu swietu. Tradycja glosi, ze sw. Patryk staral sie poprzed koniczyne wyjasnic istnienie Trojcy Swietej, jako trzech odmiennych osob ale wciaz jako jeden Bog. W paradzie bralo udzial wojsko, policja, szkoly tanca irlandzkiego oraz wiele innych osob/podmiotow :D

Parade rozpoczela Policja:

Mundury :D

Wiecej mundurow <3

To jest Guard E. Na co dzien wyglada wlasnie tak :)

Nie zabraklo tez tancow irlandzkich :)

No siema :P

A na koniec Pan, ktory jak sie pozniej okazalo jest Swietym Mikolajem :D

Po paradzie postanowilysmy uczcic moje urodziny w meksykanskiej knajpie w DC, w koncu raz w zyciu ma sie 25 lat :D Pech chcial, ze mieli ta happy hour na litrowa Margarite z dodatkowym piwem, a barman byl tak mily, ze postawil kazdej z nas po 4 szoty, zakonczenie mozecie dodac sobie sami :P

No takze, happy bday to me jeszcze raz :D