To, jak bardzo nie lubię kupować prezentów nie równa się chyba z niczym. W kółko zadawanie tych samych pytań typu "A co jeśli im się nie spodoba?" , "A co jeśli już mają taką grę?" albo "Co, jeśli w ogóle nie lubią gier?".
No nic, jak mus to mus, coś w końcu trzeba wybrać. Będąc AP po raz 1wszy spotkałam się z sytuacją, gdzie dziewczyny w ogóle nie kupowały nic swoim rodzinom. Jest to trochę niefajne, ponieważ chociaż tak możemy pokazać jak bardzo dziękujemy, że wybrali właśnie nas, a poza tym przecież nie możemy pokazać się z pustymi rękami ?:)
Po wcześniejszych ustaleniach z obecną AP mojej rodziny doszłyśmy do wniosku, że kupienie dla nich wódki będzie dobrym pomysłem. Jeśli macie szansę, to zapytajcie obecne lub byłe operki, czy Wasi hości piją alkohol. Często jest to problem, ponieważ zdarza się, że przywieziemy im na prezent butelkę wódki, a tu okazuje się, że oni w ogóle alkoholu nie spożywają. I co? I klapa. Wychodzimy na alkoholowy naród ze środkowej Europy :D
Dla Pana i Pani L. wybrałam breloczki z flagą i godłem Polski
oraz Żubrówkę (walczyłam o żubranko jak zaciekły pies chyba przez miesiąc, aż w końcu udało mi się je zdobyć dzięki koleżance - Ola dziękuję po raz 1000000 :)) )
Dla Quinn (dziewczynka, lat 7) gra planszowa ze słówkami polsko-angielskimi oraz małe puzzle z motywem Kubusia Puchatka
Dla Alexandra (chłopiec, lat 5) gra planszowa Ludo, czyli tzw. chińczyk oraz puzzle z motywem Spidermana
Nie mogło oczywiście zabraknąć słodyczy. Za najlepsze uznałam Michałki z firmy Hanka oraz Ptasie Mleczko z Wedla.
Jeśli już zabrałam się za pisanie to dodam parę słów na temat prezentów, które robią inne dziewczyny (nie odnoszę się do nikogo bezpośrednio, po prostu znalazłam to na jakichś blogach). Uważam, że kupowanie Hostom kolczyków z bursztynu, apaszki albo czegokolwiek innego do ubrania nie jest najlepszym pomysłem. Są gusta i guściki, każdy ma swój styl i obcym osobom nie powinno się przywozić czegoś, co jest dopasowane "do osoby" (nie wiem jak to dobrze ująć, ale mam nadzieję, że wiecie o co chodzi).
Uważam, że upominki, które zawozimy rodzinom powinny być drobne oraz choć część z nich powinna kojarzyć się z naszym krajem (moje zdanie :))
M.
Jeśli będziesz chciała zawieźć biżuterię, to wiesz gdzie się zgłosić ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że mam samotnego ojca, to zawsze jeden prezent mniej :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne prezenty, sama kupiłam takie memory :D
OdpowiedzUsuńJa mam jedynie problem z prezentem dla obecnej au pair ;/
Mam pytanko.. ile masz lat? :D Bo wiem, że jeśli nie ma się 21 lat to może być problem z przewiezieniem alkoholu, a sama też chcę kupić jakąś wódkę hostom.
mam 24 lata :) jeśli chodzi o przewożenie alkoholu u osób poniżej 21 lat to wydaje mi się, że nie można, aczkolwiek lepiej poszukaj takich informacji w internecie, bo nie chcę Cię wprowadzać w błąd :)
Usuńświetne breloczki, gdzie takie kupiłaś? :D
OdpowiedzUsuńkupiłam je w mojej mieścinie - Kluczborku w jakimś przydrożnym kiosku za całe 15 zł jeden , sama się zdziwiłam, że coś takiego tu można spotkać :D
UsuńI to samo się tyczy kosmetyków! Sama rozważałam kupić Hostce coś z kolekcji Zaji, nie kupiłam i nie żałuję bo jak się okazało wczoraj, po rozmowie z nimi na skype,
OdpowiedzUsuńkiedy mi mówili że wszystkie kosmetyki typu żele, szampony, balsamy będą na mnie czekać i żebym nie brała tego bo to ciężkie rzeczy, dodali czy mam jakieś swoje ulubione to żebym im napisała nazwy i coś znajdą bo np. KTOŚ TU MA SWOJE ULUBIONE I NIE ZMIENIA ICH OD KILKU LAT ( i tutaj śmiech Hosta pokazujący palcem na Hostkę)
Także, dla mnie to też głupi pomysł z kosmetykami. I rzeczywiście, to ma być coś skromnego, drobnego..
Ja mojej single hostce kupiłam same słodycze, bo po prostu zapytałam ją wcześniej czy pije alkohol. Spośród innych, to śliwka nałęczowska okazała się strzałem w dziesiątkę! Polecam ;) aż musiałam jej dowieść więcej kiedy pojechałam do domu na weekend.
OdpowiedzUsuńBardzo podobaja mi się Twoje prezenty :)
OdpowiedzUsuńJa generalnie nie chciałam przywozić alkoholu, bo raz: bałam się, że stłukę flaszkę, a nie takimi pierdołami należało się przejmować podczas lotu. Dwa - nie miałam pojęcia jaki stosunek ma rodzinka do alkoholu. Rodzinki amerykańskie są różne i niektórzy są bardzo przewrażliwieni na punkcie pewnych rzeczy ... więc ja nie chciałam zrobić sobie obciachu juz na samym początku :P
Marlenko, po pierwsze, piękny kolor lakieru^^:D
OdpowiedzUsuńpo drugie, Żubranko pierwsza klasa opite chyba 3 razy:D
prezenty - dobry wybór:) az miło, ze trochę Polski do Ameryka zawieziesz:))
Ściskam:*
Zgadzam się co do prezentów, jak się kogoś nie zna to ryzykowne kupować coś, co może nie podpasować. Fajne są te prezenty z elementami charakterystycznymi dla Polski albo regionu, z którego pochodzimy. To coś, czego u nich na pewno nie będzie a fajnie jest się czymś takim podzielić. A żubranko jest genialne! :)
OdpowiedzUsuńMogę prosić o twój email, bo mam kilka pytań. Mega byłabym Ci wdzięczna :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie napisałam do ciebie email :)
Usuń