piątek, 30 września 2016

Jakie mam 'przywileje' jako zona Navy?

Przed poznaniem, a nawet po tym jak juz poznalam Erica nie mialam pojecia jak bedzie wygladalo nasze zycie w przyszlosci, po ewentualnym slubie.  Nie mialam pojecia jak jest on traktowany przez innych ludzi, szczegolnie jak nosi mundur. Nie wiedzialam do momentu, kiedy poszlam z nim i z jego kolegami na mecz baseballa. Wtedy zauwazylam jak ludzie traktuja osoby, ktore sa w wojsku, jak bardzo sa z nich dumni. Wiecie, ze kilka osob postawilo im wtedy piwo ? A jeden facet zaplacil za caly rachunek, jak poszli cos zjesc. Zrobilam wtedy oczy jak 5zl bo nie wierzylam wlasnym oczom. Do momentu wyjscia za maz nie wiedzialam tez o wszystkich przywilejach, ktore bede miala jako zona. Nie mowie tego, zeby teraz kazda z Was znalazla sobie meza w wojsku i bron boze nie mowie tego tez, bo chce sie pochwalic. Nie ma czym sie w sumie chwalic. Mowie to w sumie do waszej informacji. Moze niektore z Was maja chlopakow/mezow w polskiej armii? Moze bedziecie mogly porownac :) Nie wiem jak jest z polska armia, jakie przywileje dostaje rodzina, ale opowiem Wam jak to jest ze mna. No to zaczynamy:)

1. Mieszkanie

Po tym jak wzielismy slub, Eric teoretycznie mial sie wyniesc z barakow, w ktorych mial tylko swoj pokoj. Od tamtego momentu mial dostawac co miesiac pieniadze na wynajem mieszkania. Nie zrobil tego od razu, bo ja mieszkalam nadal z moja host rodzina, wiec mieszkania nie wynajelismy. Jednak jak tylko wynieslismy sie do Cali i znalezlismy mieszkanie tutaj, to Navy od razu zaczelo oplacac nasz szynsz. Kazda osoba, ktora sluzy w wojsku otrzymuje na to pieniadze. Ci co maja wyzsza range dostaja wiecej,a  ci co nizsza to mniej. Niektorzy wynajmuja male i tanie mieszkania, zeby zaoszczedzic reszte pieniedzy na inne wydatki, ale szczerze to w Kaliforni nie jest to latwe. Ceny wcale nie sa niskie. Osoby, ktore nie chca dostawac co miesiac pieniedzy na mieszkanie poza baza, moga starac sie o dostanie domu na terenie bazy. Calkiem za darmo. Musza wtedy oplacac tylko rachunki. My nie chcielismy mieszkac w bazie, wiec wybraliscmy opcje pierwsza. W przyszlym roku warunki maja sie zmienic i ludzie maja zaczac dostawac pieniadze jedynie na czynsz, jedynie tyle ile czynsz wynosi, co uniemozliwi im ozczedzanie np. na rachunki czy cos innego.

2. Ubezpieczenie

Po podjeciu decyzji o zostaniu w USA, najbardziej martwilam sie o ubezpieczenie. Kto mi za to zaplaci? Przeciez wiadomo jak drogie jest to w USA, jak drogie sa wizyty u lekarzy , leki , nie wspominajac juz o wizytach u samego dentysty. Okazalo sie wtedy, ze ubezpieczenie rowniez mam z Navy. Nie musialam za to nic zaplacic, mam to calkiem za darmo. Jak zostalam zabrana do szpitala podczas podrozy tutaj to zaplacilam za to jedyne 9$, czyli jedno wielkie nic porownujac do rachunku jaki zostal mi wytawiony. Jesli musialabym udac sie do konkretnego lekarza, moge znalezc w internecie takiego, ktory zaakceptuje moje ubezpieczenie i smialo isc i o nic sie nie martwic.

3. Konto bankowe

Po wyprowadzce z Alexandrii chcialam zrezgynowac z posiadania mojego konta , ktore tam mialam, glownie dlatego, ze tego banku nie ma w Kalifornii. Navy Federal- bank w ktorym obecnie mam konto prowadzi uslugi jedynie dla osob, ktore sa w wojksu i ich rodzin. Konto mam zupelnie za darmo i nie musze miec nawet minimalnego miesiecznego przychodu. W banku z ktorego usulg korzystalam w Alexandrii musialam miec co miesiac jakich przychod , aby konto pozostalo darmowe. Plusem jest rowniez to, ze Navy Federal ma swoje banki w calych Stanach oraz poza granicami kraju, czyli nie wazne, gdzie sie wyporowadzimy nastepnym razem , z tego banku bede mogla nadal korzystac.

4. Loty

O tym dowiedzalam sie dopiero jakies dwa miesiace temu. Wiecie, ze mozemy za darmo latac samolotami wojskowymi po calym swiecie? Oczywiscie jest masa papierkowej roboty zwiazanej z tym, czasami sporo oczekiwania i czasami rozczarowanie bo "w samolocie nie ma miejsca", ale czasami warto sprobowac. Ma to swoja wlasna nazwe Space A Travelers. Polega to na tym, ze mozemy poleciec do roznych baz na calym swiecie za darmo albo za nie wielka oplata i stamtad np. dostac sie do miejsca docelowego. Np. Gdybym chciala poleciec do Polski to moglabym za darmo poleciec do bazy w Niemczech i z Niemiec juz na swoj koszt dostac sie do PL. Oplaca sie to i mam ogromna nadzieje , ze w koncu uda nam sie z tego kiedys skorzystac.

5. Znizki

Znizki dla wojskowych i ich rodzin sa wszedzie. Doslownie, od sklepow spozywczych, po kosmetyczki az do sklepow sportowych. Zazwyczaj jest to 10%, ale czasami mozna natrafic na nieco wiecej. Nawet sklep w ktorym ja pracuje ma takie znizki. W niektorych miejscach sprzedawcy nie moga sami z siebie dac takiej znizki dopoki klient sie o nia nie upomni/zapyta. Ja sama z siebie nigdy nie pytam o takie znizki, bo uwazam, ze na nie nie zasluguje, a 10% to nie jest nie wiadomo jak duzo, wiec place calosc kwoty. Czasami zdarza sie,ze sprzedawca zobaczy moja karte bankowa na ktorej jet napisane Navy Federal i sam zapyta czy mam military ID i wtedy taka znizke dostaje. 

6. Darmowe uslugi

Chodzi mi tutaj glownie o ulugi wspierajace rodziny wojskowe , o pychologow , o osoby rozwiazujace problemy malzenskie itp. Kazda baza wojskowa ma organizacje nazywajaca sie Family and Fleet (chyba tak z tego co pamietam). Jest tam mnostwo osob, ktore z wyksztalcenia sa psychologami i sa w stanie pomoc. I jest to calkowicie za darmo. Sporo osob w wojsku ma problemy rodzinne, czy to z dziecmi, czy ze wspolmalzonkiem , wtedy mozna sie po taka pomoc udac i po okazaniu dowodu wojskowego otrzymac ja bez problemu.

7. Szkola

Kurs na ktory sie zapisalam normalnie kosztuje 4000$. Skad wzielam na to pieniadze? Kurs jet sponsorowany przez rzad specjalnie dla zon wojskowych, ktore chca uzyskac jakies wyksztalcenie. Nie jet to jednak dla wszystkich, bo wspolmalzonkowie osob, ktore maja bardzo wysokie rangi  nie moga z tego przywileju skorzystac. Jest to jednorazowa pomoc, a to znaczy, ze jak nie uda mi sie np. kursu skonczyc i jak obleje egzamin, to nie bede miala juz wiecej szansy z tego skorzystac. Pieniedzy oczywiscie nie bede musiala oddawac, ale powiedzmy, ze zmarnowalabym moja szanse na zdobycie certyfikatu, ktory ktos zamiast mnie moglby uzyskac.


To by bylo na tyle. Szczerze mowiac nic mi wiecej nie przychodzi do glowy w tym momencie. Nie wiem nawet jak mam to wzystko podsumowac. Pewnie sporo z was pomysli teraz jaka jestem szczesciara, ze mam to wszystko, ale tak na prawde to na niczym w sumie mi nie zalezalo, bo wiem, ze i bez tego dalibysmy sobie rade. 
Do uslyszenia.
M.


2 komentarze:

  1. To z tym mieszkaniem, super sprawa. Naprawdę! My teraz próbujemy coś znaleźć i wiem, ze jak ja przestane pracować to może być dość cieżko, zeby za to wszystko zapłacić.
    We dobre ubezpiecznie to super sprawa!
    Ja kilka dni temu dostałam rachunek, jeszcze za wtedy, kiedy miałam super ubezpieczenie dla aupoorek, na 350$. A to było w marcu. Dobrze, ze w ogóle jeszcze jestem w Stanach i moge to zapłacić...!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej! :D W końcu dotarłam do aktualnego posta ;) Masz świetny blog, super czytało mi się o twoich podróżach, życiu codziennym i jak się rozwijał twój związek. Gratuluję oczywiście! :D
    Co do tego postu, wow, nigdy bym nie pomyślała ,że takie przywileje się ma, bardzo fajnie, nawet jeśli dalibyście sobie rade bez tego to i tak myślę ,że to świetna pomoc w rozpoczęciu nowego rozdziału :D Dołączam do grona stałych czytelników i z niecierpliwością czekam na następny post :D

    OdpowiedzUsuń