sobota, 6 grudnia 2014

Tennessee road trip - Ruby falls i Rock City

Po naszej wycieczce do Destylarni postanowilysmy pojechac do Ruby Falls i Rock City, ale niestety czasowo sie nie wyrobilysmy, musilysmy wiec odlozyc to na dzien kolejny. Ten dzien zakonczylysmy noclegiem u naszego CS w miescie Chattanooga. Byl to przemily lekarz, ktory za domem mial jacuzzi z ktorego oczywiscie skorzystalysmy. Dnia nastepnego wstalysmy z rana  i udalysmy sie prosto do Ruby Falls i Rock City, jest to bardzo blisko siebie, a wejscie do obu miejsc kosztuje $40. 

RUBY FALLS

Jest to najglebszy i najwyzszy wodospad udostepniony do zwiedzania. Odkryty zostal  w 1928 roku przez niejakiego Leo Lamberta, ktory pozniej nazwal wodospad imieniem swojej zony Ruby, stad nazwa Ruby Falls.
Kiedy zjechalysmy winda na dol, na poczatku musialysmy isc przez jaskinie jakies pol h, po drodze mijajac roznorodne stalagminty i stalaktydy, niektore z nich mialy nawet nadane nazwy. Nie powiem, widoki byly calkiem ladne, ale po dotarciu do samego wodospanu troche sie zawiodlam. Byl to jeden wodospad oswietlany tylko wtedy, kiedy przychodzila grupa turystow. Nie powiem, widok zapieral dech w piersiach, ale uwazam , ze nie byl wart $20. 


Droga do wodospadu.


Wodospad. Znajduje sie on okolo 1120 metro pod powierzchnia ziemi. Nie wiem na ile jest to prawda, ale podobno zrodko wody nie jest nikomu znane.

ROCK CITY

Wjazd do Rock City rowniez kosztowal nas $20 i rowniez nie zaplacilabym drugi raz tyle za obejrzenie miasta z kamieni. No ale jak to mowia raz sie zyje, a ja wiem ze co zobaczylam to moje i juz na pewno nigdy tam nie wroce.
Rock City ulokowane jest na tzw. Lookaut Mountain zaledwie pare mil od miasta Chattanooga. W miescie tym sa naturalne formacje skalne z czego czesc z nich na prawde moze zadziwic. Na samym szczycie jest widok na 7 roznych stanow.

Chodzilysmy po takim mosteczku....


7 stanow = 7 flag


7 stanow :-) co ciekawe to miasteczko jest juz po stronie Alabamy, wiec w sumie mozna stwierdzic, ze i Alamabe odwiedzilam :)


Trzy szalone zera lol


Takimi szczelinami sie przeciskalysmy...



A na koncu taki wodospad zobaczylysmy :)



Po naszej wycieczce do Rock City postanowilysmy udac sie na droge zwana The Tail Of The Dragon o ktorej powiedzial mi E. 11 mil drogi pod gore, ktora zawiera 318 zakretow. Challenge accepted.

Podpis jest, a nawet dwa i juz nikt mi nie powie, ze mnie tam nie bylo :)


Samojebka ze smokiem tez jest.


A tak to wyglada na obrazku :) W drodze powrotnej mijalysmy  wypadek w ktorym ucierpieli motocyklismy wlasnie an tej drodze. Ludzie nei maja za grosz rozsadku, po bokach nie ma zadnych barierek, droga pnie sie mega pod gore a ludzie pedzajak wariaty.


A no i po drodze nagle sie okazalo, ze jestesmy juz po stronie Polnocnej Karoliny :)



Po zjezdzie z tej trasy udaysmy sie do miasta Gatlinburg, ktory przypominal nieco polskie zakopane, ale byl...no nieco jednak lepszy. Zjadlysmy tam kolacje, pokrecilysmy sie troche po miescie, a potem udalysmy sie do Knoxvile, gdzie mialysmy kolejny CS...

CDN
M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz